Parę dni przerwy i nie wiadomo od czego zacząć. Zacznę jednak od skandalicznej, demaskującej już nie miernotę, ale wręcz moralne bagno rządzących. Mam na myśli ustawę po raz kolejny odbierającą znaczne części emerytur tym, którzy chronili polskie państwo.  Tak zwana ustawa „dezubekizacyjna” (to już nie neologizm, to potworek językowy na miarę poziomu intelektualnego jego autorów) to w istocie kolejna rozprawa z polską państwowością z lat 1945 -1989. Ci którzy służyli państwu polskiemu w tym okresie są warci potępienia a cała państwowość wymazana z kart polskiej historii – mówią od lat słowa i czyny prawicy, mówią dziś czyny i słowa obecnych włodarzy Polski. Jeżeli już tak, to bardzo proszę: oddajcie Panie i Panowie Prawdziwi Polacy wszystkie tytuły, stopnie naukowe, dyplomy, na których – o zgrozo! orzeł jest bez korony! Unieważnijcie wszystkie decyzje administracyjne i orzeczenia sądów gdyż orzeł wieńczący ich łańcuchy też nie był koronowany itd. Itp. Unieważnijcie reformę rolną i ogłoście Europie, że chętnie zrzekniecie się Ziem Zachodnich w zamian za wschodnie rubieże!

Milicja Obywatelska broniła zwykłych ludzi. Tak! Zwykłych ludzi – ulubionego podmiotu (a raczej przedmiotu) Pani Premier. Broniła przed chuliganami i złodziejami. Ale sprawiedliwości dziejowej – wbrew tromtadrackim okrzykom Pani Premier i innych – nie stało się jeszcze zadość. Skoro funkcjonariusze organów strzegących publicznego bezpieczeństwa Polski Ludowej są dzisiaj publicznie, pokazowo wręcz piętnowani, to konsekwentnie przestępców gospodarczych, których Milicja ścigała należy uznać za narodowych bohaterów. Wszak wyprowadzili z reżimowej kasy państwowej dużo więcej niż marne 80 mln zł.  Nie tylko należy ich uniewinnić, zatrzeć wyroki, ale również wypłacić należyte odszkodowania im lub spadkobiercom. Podobnie z tymi, którzy – nieważne – po pijaku, czy na trzeźwo – podnosili rękę na stróżów prawa. Tym, prócz uniewinnienia i odszkodowań  należy się status kombatancki. Inaczej  sprawiedliwość dziejowa się nie dopełni!

Z drugiej strony zdumiewają mnie i smucą wielce płacze, skomlenia wręcz typu: „ja chroniłem Lecha Kaczyńskiego…”, „ja pracowałem/ pracowałam tylko kilka miesięcy…”. Do diabła! Nie o to chodzi! Chodzi o godność takich jak wy: dzisiejsi policjanci, którzy ze szczerym zaangażowaniem, poświęceniem swojego zdrowia i życia chronili zwykłych ludzi. Gdyby jednym słowem chcieć określić bagienno-niskie, trącące politycznym sadyzmem działania PiS, to tym słowem jest PODŁOŚĆ.

Wypada też odnieść się do sprawy Piniora. Zaliczam się do grona tych osób, które byłyby wielce zaskoczone, gdyby postępowanie sądowe potwierdziło prokuratorskie zarzuty wobec Józefa. Po prostu nie ten typ człowieka. Ale trudno mi oprzeć się super oryginalnej refleksji, że historia toczy się kołem, a gdy się powtarza to jako farsa.  Mądrość ludowa nie była jednak na tyle mądra, aby powiedzieć w jakiej postaci pojawia się powracająca historia, jeżeli farsą była na starcie.

Józefa znam od 1990 r, kiedy to kierowałem młodą, wrocławską Socjaldemokracją i kiedy nawiązywaliśmy pierwsze kontakty z lewicą „Solidarności”. Józef z wąskim gronem koleżeńskim był dużo bardziej na lewo niż SdRP; ściśle współpracował wówczas z IV Międzynarodówką. A były to czasy, kiedy tzw. „moskiewska pożyczka SdRP” nie schodziła z pierwszych stron gazet i ust – również solidarnościowych polityków. Józef przekonywał, że ta afera jest czysto polityczną i chodzi w niej wyłącznie o dyskredytację Rakowskiego i SdRP. Należy bronić Rakowskiego – wykładał. – Nie chodzi o żadne pieniądze. „Takie pieniądze to my w Solidarności przepijaliśmy w pół roku” – twierdził i nawoływał do obrony SdRP-owskiego guru. Coś mi się wydaje, że w dzisiejszej „sprawie Piniora” też nie o pieniądze głównie chodzi. Ale jak mówią starożytni Francuzi: pożyjemy, zobaczymy.

Ogólniejsza refleksja z tej historii jest jednak taka, że prawdopodobnie ginie kategoria „zaufania do organów wymiaru sprawiedliwości” – jako całości. Oceny będą skwantyfikowane. Poszczególne prokuratury i sądy oceniane będą przez pryzmat pojedynczych spraw. Będzie ciekawie.

Autor: Jacek Uczkiewicz

Szczegóły na FB: https://www.facebook.com/jacek.uczkiewicz/about?section=bio&pnref=about

Jedna myśl w temacie “”

  1. Jest oczywistą oczywistością ,że te działania wobec Józefa Piniora są dente na odległość najbliższej nam planety. Że są przykrywką do niecnych zachowań chuliganerii ziobrowej też wydaje się oczywiste. Groźby Ziobry ,że jak nadal będą napadać na odłam chuliganerii zainstalowanej w prokuraturze ujawni nagrania z postępowania wobec Piniora potwierdzają ,że to majsterkowanie polityczne. Martwi mnie co innego,dziś prezes Rzepliński odpowiedział na pytanie dziennikarza ,że pozostający w Trybunale sędziowie nie będą zniżać się do chwytów pisowskiej trójki (L4)w Trybunale w dalszych postępowaniach po przejęciu Trybunału. Obawiam się ,że to zgubna droga . Z gangsterami walczyć trzeba ich metodami, jeżeli chce się zwyciężyć. Nie ma inne drogi,inaczej zawsze łobuzy będą górą. Odwoływanie się do etyki w tym i innych przypadkach nie ma sensu.

Skomentuj Tadeusz Kalinowski Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *