BEZWSTYDNA POLITYKA

W jednym z felietonów zastanawiałem się kto będzie kolejnym „wrogiem Polski i Polaków” jako że cała taktyka PiS oparta jest o schemat: „Ja (J.K.) wskażę  Twojego wroga i ja cię przed nim obronię”.

Byli już lekarze, sędziowie, naukowcy, cały gorszy sort, Niemcy, Rosjanie, Żydzi (cały czas), uchodźcy, „totalna opozycja” i wiele innych grup i podgrup. Wydawać by się mogło, że trudno w tym szaleństwie znaleźć coś nowego, dlatego pytanie: „kto następny?” było całkiem zasadne. Ale okazało się, że stopnia szaleństwa nie doceniłem. Znaleziono obiekt, który wskazać należy oskarżycielskim palcem jako wrogo usposobionego do Narodu i Państwa Polskiego i któremu należy dać słuszny odpór. Tym obiektem stają się wszyscy ci obywatele Rzeczpospolitej Polskiej, którzy ośmielą się nie zgadzać z historyczną polityką Prawa i Sprawiedliwości. Jest to więc kolejna odsłona wojny polsko-polskiej, kolejna faza kształtowania przez PiS nowego społeczeństwa – tym razem kosztem dalszej rujnacji wizerunku naszego państwa i narodu w oczach zdumionego i zażenowanego świata. Mózgi polityczne PiS z całą premedytacją uznały, że straty w wizerunku Polski w świecie warte są kilkuprocentowego wzrostu poparcia wśród potencjalnych wyborców. Być może jest to przygotowanie do przedterminowych wyborów parlamentarnych? Jeżeli okaże się to prawdą, jeżeli okaże się, że ponad trwałość strategicznych sojuszy polskiego Państwa przedłożono doraźne korzyści polityczne ugrupowania, które w wyborach poparło niespełna 20% Polaków, to będzie musiało to zostać  potraktowane jako działanie na niewyobrażalnych rozmiarów szkodę Państwa i podlegać powinno stosownym sankcjom.

Oczywiście nie chodziło animatorom afery z ustawą o IPN o termin „polskie obozy koncentracyjne”.  Prostowanie zwykłych przejęzyczeń (jak o nie łatwo przekonał się sam premier Morawiecki, kiedy anglojęzyczni słuchacze jego „orędzia” ze zdumieniem odczytali, że  „obozy koncentracyjne były polskie” ) czy też bardzo nielicznych enuncjacji intencjonalnie przypisujących Polakom współwiny za Holokaust doczekało się wcale skutecznej praktyki ze strony polskich służb dyplomatycznych, organizacji społecznych czy mediów. Choć były to enuncjacje nieliczne, to jednak były i to właśnie stało się pretekstem do wykreowania tezy o „polityce wstydu” jaką przedpisowskie rządy, według J.Kaczyńskiego, kultywowały.

Cóż to za pojęcie, logiczna konstrukcja – „polityka wstydu”? Tego nikt racjonalnie wyjaśniać nie zamierza. Ważne, że działa na emocje niektórych, że bardzo dobrze komponuje się z hasłem „Polsko wstań z kolan!”. I właśnie te emocje stanowią jedyne uzasadnienie ustawy forsowanej przez PiS wbrew wszystkim i wszystkiemu, wbrew prawnikom, legislatorom, światowej opinii publicznej. Ustawa swoim ostrzem nie jest skierowana na zewnątrz, zagranicę. Ona jest skierowana do wewnątrz, do tych wszystkich, którzy chcieliby badać, podnosić w dyskusjach kwestię zbrodni popełnionych w czasach wojennych przez Polaków. Nie jest głównym celem ustawy wprowadzenie jakichś jasnych regulacji, norm. Celem jest zastraszenie. Ustawa ma kreować PiS jako jedynego obrońcę narodowej godności, honoru i Bóg wie jeszcze czego.

Pewnie niejedna polska rodzina skrywa w labiryntach swojej pamięci różne tragiczne zdarzenia, które nie zawsze można, zwłaszcza dzisiaj, uznać za bohaterskie. Żadna ustawa z pamięci ich nie wymaże.

PiS swoją polityką historyczną zaszpachlować chce te wszystkie szare i czarne plamy i pokryć szpachlę biało-czerwoną dumą narodową. To z grunt zła droga, obliczona na krótkotrwały, doraźny efekt. Potrzeba nam zgoła czego innego. Potrzeba nam prawdy, zwykłej, czasami trudnej, ale prawdy. Dociekania do niej nie mogą być jednak prowadzone w atmosferze zagrożenia represjami karnymi zwłaszcza dzisiaj, gdy prokuratura i sądy są w znacznej mierze upolitycznione, sterowane z Nowogrodzkiej. W ustawie czytamy: „…kto wbrew faktom…”, ale przecież już osiem lat ciągnąca się awantura smoleńska pokazała jak PiS traktuje fakty i jakie akrobacje potrafi z nimi wyczyniać.

Prawda nas wyzwoli. Ale aby tak się stało musimy uporać się z wieloma tematami tabu, tematami szeroko omijanymi dotychczas w publicznym dyskursie. Inspirowany zamieszaniem wokół ustaw o IPN próbowałem otóż dociec jakichś naukowych opracowań dotyczących skali zbrodni dokonanych na obywatelach polskich, narodowości żydowskiej przez obywateli polskich polskiej narodowości. Nie znalazłem nic. Być może szukałem niedostatecznie uważnie, ale gdyby takie opracowania były łatwo dostępne, to nie musielibyśmy dzisiaj miotać się pomiędzy dwoma a dwustoma tysiącami żydowskich ofiar, bo w takim przedziale przywoływane są te liczby w różnych nienaukowych dyskursach.

Według niektórych źródeł historycznych (opartych o szacunki AK) około 60 tys. Polaków współpracowało z Gestapo. Na czym polegała ta współpraca? Może tak jak w tym zachowanym donosie (za „Przegląd Tygodniowy”, 08.12.2014) :

Wiele na ten temat mówi książka „Szanowny Panie Gistapo” Barbary Engelking. To tylko donosy do Gestapo. A do innych służb ?

A cóż powiedzieć o takiej opinii prof. J.Kochanowskiego o Granatowej Policji: „- Odsetek policjantów współpracujących z organizacjami konspiracyjnymi, głównie AK, ale i BCh oraz innymi nurtami podziemia niepodległościowego można oszacować na ok. 30 proc. ….Z pewnością część funkcjonariuszy wykazywała szkodliwą, a nawet zbrodniczą nadgorliwość. Są znane przypadki wyłapywania przez policjantów uciekinierów z getta lub ukrywających się Żydów.”

Polacy zapisali się złotymi zgłoskami w światowej historii walki z faszyzmem, w tym głównie z niemieckim najeźdźcą. Ich martyrologia, poświęcenie, ofiarność jest bardzo dobrze udokumentowana, doczekała się również wielu wybitnych dzieł literackich. Możemy być dumni ze swoich przodków i wciskanie kitu o „polityce wstydu” jest nieprzyzwoitością, bezwstydem. Wielkość narodu nie polega jednak na celebrowaniu wyłącznie chwały. Polega również na gotowości zmierzenia się z ciemniejszymi stronami swojej historii. Ustawa o IPN przyjęta przez Parlament w żaden sposób temu celowi nie służy. Wręcz przeciwnie. Ustawa ta jest dla Polski szkodliwa.

Autor: Jacek Uczkiewicz

Szczegóły na FB: https://www.facebook.com/jacek.uczkiewicz/about?section=bio&pnref=about

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *