Jak podają od rana media PiS-owski Prokurator Generalny Ziobro kieruje do PiS-owskiego Trybunału Konstytucyjnego pytanie, czy unijny traktat jest zgodny z polską konstytucją. To wybory, również te samorządowe, stawia w nowym świetle.
Dzisiejszy wybór Polaka to albo z Europą, albo z PiS. I żeby potem nie było płaczu i deklaracji typu „ja nie głosowałem na PiS!”.
Polexit zaczął się na dobre
Ten „ześlig” w kierunku opuszczenia (czy raczej zastąpienia jej czymś innym, czymś o czym marzą wszyscy konserwatyści, tradycjonaliści, a także neoliberałowie – oni myślą zawsze tylko o „rynku”, czyli fetysz rynku i zysku, bo przecież coś takiego jak społeczeństwo wedle ich guru z ondulowaną fryzurą na głowie niczym hełm żołnierski, nie istnieje) UE postępuje. Zgadzam się z Tobą Jacku. Ale opór wobec UE jest szerszy, a PiS jest tylko elementem tego oporu. Tej kontestacji. Ja popierając Twój apel – w kontekście nadchodzących wyborów – zadał bym jeszcze pytanie dlaczego gremia brukselskie nie widzą tych problemów „z góry” chociaż ich symptomy kiełkowały od dawna ? I nie przeciwdziałano im bardziej radykalniej i zdecydowanie ? Bo te elity brukselsko-strasbursko-luksemburskie są z gruntu rzeczy zarażone wirusem neoliberalnym (cokolwiek nt.temat sądzić i jakkolwiek to rozumieć). Nie widziano (nie potrafiono, nie umiano ?) społeczeństwa jako żywych ludzi, jako osób a tylko określano je wedle wskaźników, tabelek, wykresów i agencyjnych ratingów. Niepokoi mnie fakt, jako pesymistę ale i realistę, że ten projekt (i nie tylko chodzi tu o PiS, my Polacy jesteśmy megalomańscy i uważamy siebie za pępek Europy i świata, ale o szersze spojrzenie) umiera. I to w dużej mierze dzięki (!) tzw. elitom brukselskim. Czy my Polacy będący euro-entuzjastami, albo inaczej – nie będącymi przeciwnikami Unii i widzący w tym organizmie konieczność rozwoju świata, możemy ten trend odwrócić ? Pewnie tak choć nie do końca. Mentalność anty-unijna (że tak się wyrażę) to nie tylko PiS. To szerszy problem. I wg mnie poparcie w sondażach dla UE (tak wysokie w Polsce) jest tu mylące. Gdybyśmy się zanurzyli głębiej w ów problem odkrylibyśmy coś zaskakującego by nie rzec – przeciwnego; chodzi o to jak gros Polaków postrzega Unię (najlepiej ten syndrom oddają słowa Waldemara Pawlaka, lidera PSL- sprzed lat ale to jest clou problemu: „brukselkę trzeba doić !”). Czym to się różni od pisowskiej narracji ? Od pisowskiego patrzenia na to zagadnienie ? A Karta Praw Podstawowych, zasadniczy kanon tzw. „europejskości” i jednoczenia, kto nie podpisał ? I dlaczego ….. Tu tkwią dzisiejsze problemy – edukacja, narracja, przekaz społeczny, widzenie spraw obywateli „u dołu” ( nie tylko z punktu widzenia „konsumenckiego” zakupizmu). I jeszcze jedno – mówiono cały czas o konsumencie, nie o obywatelu (dziś też choć w innej formie rządzi taki przekaz). A obywatelskość – nie polskość, religijność, tożsamość plemiennie widziana – jest podstawą takich procesów jakie leżeć winne w ściślejszym jednoczeniu UE. U podstaw ściślejszego jednoczenia się państw narodowych w ramach Europy. Z pozbywaniem się przez nie coraz większych prerogatyw. Ziobro mnie nie zaskoczył. Nie wiem tylko czy ludzie to widzą – nie ma obywateli, nie ma społeczeństwa – są tylko przedsiębiorcze jednostki oraz tradycyjnie rozumiane rodziny (wspomniana już w moim wpisie Margaret Thatcher). jak mało ludzi wie o co chodzi w konflikcie dot.sadownictw a w naszym kraju. Większość protestujących jest p-ko PiS-ow, nie za …… I taki syndrom Jacku (przeciw – nie za) obowiązuje we wszystkich wyborach po 1989 roku. To też – opowiadanie się za czymś ze zrozumieniem, z przekonania, z identyfikacją dla określonych wartości – jest jednym z podstawowych (moim zdaniem) elementów obywatelskości. Pozdrawiam.