Stan wojenny 2

Prawo i Sprawiedliwość wprowadziło na ograniczonym terenie Polski stan wyjątkowy, który, przez analogię do stanu wojennego z 1981 roku śmiało można nazwać „stanem wojennym 2”.  Analogia może być dla niektórych bulwersująca, obrazoburcza wręcz, ale….

W 1981 roku władze polski wprowadziły stan wojenny, gdyż w ówczesnym porządku prawnym nie istniała instytucja „stanu wyjątkowego”. Naiwna władza ludowa nie dopuszczała myśli, że lud może obrócić się przeciwko ludowej Polsce i takiej instytucji stworzyła. Władza uznała natomiast, że nadrzędną sprawą jest obrona ówczesnego ustroju i porządku konstytucyjnego państwa.

Jak to jednak często bywa, historia, jeśli się powtarza, to jako farsa lub dramat. Mamy dzisiaj do czynienia raczej z dramatem. Głównym celem PiS wprowadzenia stanu wyjątkowego jest właśnie obrona pisowskiego, antydemokratycznego ustroju państwa i obrona wszechwładzy PiS przez powszechnego łamania Konstytucji, o ustawach nie wspominając. Stan wyjątkowy AD 2021 skierowany jest głównie przeciwko polskiemu społeczeństwu. Jest jednak również mocnym sygnałem kierowanym na zachód.

Stawiam tezę, że PiS-owi nie zależy wcale na szybkim zakończeniu kryzysu na białoruskiej granicy. Wręcz przeciwnie: PiS żywo zainteresowany jest „hodowaniem” tego kryzysu, jego eskalacją. Czy ambasador Białorusi wezwany został do MSZ w celu wyjaśnienia sprawy? Czy zwracano się oficjalnie do Białoruskich władz z propozycjami wspólnego, politycznego rozwiązania problemu? Jeżeli w szeregu publikacjach pojawiała się teza, że Kaczyński de facto realizuje strategię Putina i – co należy uznać za pewnik – kryzys na granicy polsko – białoruskiej nie zaistniał bez aprobaty Kremla, to wywołując go Łukaszenka z Putinem rzucili upadającemu Kaczyńskiemu koło ratunkowe, a on się go  skwapliwie uczepił. Żal wielki i smutek, że dla rozwiązywania wewnętrznych, polskich spraw rząd polski zniża się do poziomu Łukaszenki, stając w równym z nim szeregu w instrumentalizacji tragedii uchodźców, w instrumentalizacji ludzkich nieszczęść.

Konflikt polsko – białoruski spadł Kaczyńskiemu niczym manna z nieba. Oczywiście rację mają ci, którzy wskazują, że przez wprowadzenie stanu wyjątkowego PiS odwrócić chce uwagę od innych, poważnych polskich problemów jak choćby klęska operacji szczepień przeciw covid 19, szalejąca drożyzna itp. Mają rację wskazując, że celem tego stanu jest szerzenie poczucia zagrożenia w społeczeństwie, odcięcie społeczeństwa od informacji o rzeczywistej sytuacji nadgranicznej, usunięcia niewygodnych świadków wojskowych operacji przeciwko 32 schorowanym uchodźcom afgańskim.

Ale najważniejszy cel eskalacji napięcia na granicy polsko-białoruskiej wydaje się być inny. Prawdopodobnie władza dostrzegła otóż, że konflikt ten może okazać się bardzo silną dźwignią w jej rękach w otwartej już wojnie z Unią Europejską na polu praworządności i relacji pomiędzy ustawodawstwem unijnym i polskim. Morawiecki zdaje się mówić Unii Europejskiej: – popatrzcie, jak ważna jest teraz Polska. Bronimy granic Unii Europejskiej – a nie musimy. Możemy szeroko otworzyć wrota dla emigrantów z Afganistanu, którzy w większości przez Polskę tylko przejdą, kierując się na zachód. Możemy też wprowadzać stany nadzwyczajne, mobilizować armię, ale oczekujemy zrozumienia ze strony Unii dla naszych wewnętrznych „reform” systemu sprawiedliwości. Dla skuteczności tego nacisku niezbędny jest gwarantowany przez stan wyjątkowy monopol władzy na przekazywanie opinii publicznej informacji o konflikcie i na interpretację tych informacji.

W ten właśnie sposób PiS broni wprowadzonego przez siebie ustroju państwa i z jego punktu widzenia wprowadzenie stanu wyjątkowego jest jak najbardziej zasadne.

Coś jest na rzeczy, gdyż po niedawnej wizycie Premiera w Brukseli, ze strony Komisji Europejskiej wyszedł sygnał, że „w kwestii praworządności dialog trwa”. Trwa, chociaż jeszcze miesiąc temu zapowiadane były ostre sankcje przeciwko pisowskiemu rządowi. Nie przez przypadek też po raz kolejny marionetkowy Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłęckiej (TKJP) odracza udzielenie odpowiedzi na pytanie Premiera: czy prawo unijne jest niezgodne z polską konstytucją. Dialog trwa.

Najwyższa więc pora, aby czołowi politycy opozycyjni, z Tuskiem na czele, zwrócili się do Komisji Europejskiej z konkretnymi pytaniami: czy Komisja Europejska wiąże kwestie praworządności w Polsce z kwestią kryzysu migracyjnego? Czy Komisja rozważa poświęcenie praworządność w Polsce za cenę zasieków z drutów kolczastych na wschodnich granicach Unii Europejskiej?

Autor: Jacek Uczkiewicz

Szczegóły na FB: https://www.facebook.com/jacek.uczkiewicz/about?section=bio&pnref=about

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *