„Była kiedyś Polska”

Podeptana, zhańbiona Konstytucja. Ośmieszony urząd Prezydenta RP i Rząd. Groteskowy Prezydent utwierdzający swoja pozycję strażnika łamania Konstytucji przez uzurpatorów zmiany ustroju państwa.  Zdeprawowany parlament, w którym straż marszałkowska chronić musi marszałka sejmu przed posłami na świętej sali obrad. Zdeprawowany, parlament, w którym nocą, otoczony kordonami policji niewielka arytmetyczna większość posłów zabija polską demokrację. Obrażone naturalne poczucie przyzwoitości człowieka. Oto dzieło PiS. Oto dzieło grupy  trzymającej władzę w Polsce, która zachowuje się niczym organizacja przestępcza świadoma tego, że jeżeli na czas nie zapanuje nad wszystkimi mechanizmami życia społecznego i politycznego, to skończy haniebnie.

Wczorajsza sejmowa „debata” nad projektem ustawy o Sądzie Najwyższym jest końcem Polski – demokratycznego państwa prawnego, jest początkiem dyktatury. Tej daty, 18 lipca 2017 r. nie trzeba będzie utrwalać w swojej pamięci. Przypominać ją będzie każdy podręcznik historii, każde historyczne opracowanie, ustawiając je w jednym szeregu z takimi ważnymi datami jak 13.12.1981 czy 04.06.1989

Wczorajszą/dzisiejszą demonstrację arogancji i pychy rządzących zwieńczyło wystąpienie  Beaty Szydło. Pani Szydło zna tylko jedną śpiewkę: „zwykłym obywatelom się to należy”, „zwykli ludzie na to czekają”, „zwracamy ……………………….(tu wpisać właściwe) zwykłym ludziom” itp. itd. To śpiewka na każdą okazję – wczoraj akurat uzasadniać miała zamach PiS na niezależność wymiaru sprawiedliwości. Wykrzykiwane, powtarzane w kółko, z zaciętym wyrazem twarzy i marsowym spojrzeniem zaklęcia. 100 % taniej propagandy, 100% emocji i zero konkretów. Polska Zjednoczona Partia Robotnicza długo i w bólach rozstawała się z dobrożyczeniowym hasłem: „Naród z partią, partia z Narodem!”. Ten transparent wygrzebało gdzieś w zatęchłych magazynach historii PiS i uznało za swoje. Wystąpienie sejmowe Pani Szydło, jej retoryka, nie pozostawia złudzeń w tej sprawie. Celem PiS jest powrót do „przywódczej” roli jednej partii. Doktryna: „partia kieruje, a rząd rządzi” ulepszona została przy tym do doktryny „prezes kieruje a rząd zarządza”.

A opozycja? Słuchałem dzisiaj lidera jednej z opozycyjnych partii – doświadczonego polityka. Usiłował on przekonać telewidzów, że zmiany ustaw o ustroju sądów powszechnych, KRS i Sądzie Najwyższym – wbrew zapewnieniom PiS –  nie niosą żadnych zmian dla obywatela. Ależ nic podobnego!   Te ustawy wprowadzają zasadniczą ZŁĄ zmianę. Każdy obywatel miał otóż prawo domniemywać, że sądy, przed którymi rozstrzygana jest jego sprawa, są niezależne, zwłaszcza od partii politycznych. To już przeszłość. „Reformy” PiS nieodwołalnie niszczą to tak ważne domniemanie. Sytuacja zwykłego obywatela w relacjach z wymiarem sprawiedliwości zmienia się więc radykalnie na jego niekorzyść.

Popis dał również naczelniczek państwa. Oto on w furiackim, chamskim, psychodelicznym wręcz ataku wywołanym refleksją posła opozycji, że jego brat dobrze rozumiał zasadę trójpodziału władzy. Kto nami rządzi?!

Wydarzenia, których jesteśmy świadkami to niewątpliwie wydarzenia historyczne. Będą się o nich kiedyś uczyć dzieci w szkołach.  Tytuł lekcji: „Była kiedyś Polska”.

Chyba, że „jasny” lud, lud gorszego sortu powie twardo: NO PASARAN!

Autor: Jacek Uczkiewicz

Szczegóły na FB: https://www.facebook.com/jacek.uczkiewicz/about?section=bio&pnref=about

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *