Rok akademicki mamy z głowy, należy więc myśleć o kolejnym. Poniżej propozycja wykładu inauguracyjnego na dowolnej uczelni ze szczególnym wskazaniem na wydziały prawa, bezprawia, politologiczne i teologiczne.
Państwo studenctwo!
Na dzisiejszym wykładzie omówimy sobie rodzaje uroczystości państwowych. Uroczystości takie mają doniosłe znaczenie tak dla rządzących jak i rządzonych. Rządzącym pozwalają umocnić się w przekonaniu, że lud ich kocha, a rządzącym na odwrót, – że umiłowana władza kocha ich.
Wszystkie rodzaje uroczystości państwowych mają trzy cechy wspólne:
- Państwowość. Mogą odbywać się tylko w państwie, – jako prawno-organizacyjnej strukturze wspólnoty ludzi. Każdy matoł przecież wie, że gdyby nie było państwa, nie byłoby również państwowych uroczystości – o czym później.
- Oficjalność. Uroczystości państwowe organizowane są przez oficjalne instytucje bądź osoby, które grają w nich główną, czasami jedyną rolę. Prosty lud stanowi zazwyczaj oprawę uroczystości, potrzebny jest do wznoszenia okrzyków na cześć i bicia braw.
- Materialna bezużyteczność. Z uroczystości państwowych nic konkretnego zazwyczaj nie wynika. Nie są na nich podejmowane żadne konkretne decyzje, chociaż czasami rządzący wykorzystują je do objawienia ludowi swoich decyzji w ważnych sprawach lub planów. Literatura przypisuje uroczystościom państwowym doniosłe znaczenie dla wytwarzania dóbr niematerialnych, takich jak patriotyzm, poczucie wspólnoty, lub dla pokazania ludowi kto naprawdę w państwie rządzi. Jednakże tezę tą uznać należy za intuicyjną raczej, gdyż brak jest jak dotąd przekonywujących wyników badań empirycznych w tym zakresie.
Fundamentalną zasadą pozwalającą na zrozumienie istoty uroczystości państwowych są „Prawa porcjonalności Smytha-Kuropkina”, ogłoszone przez tych dwóch wybitnych autorytetów z zakresy psychologii społecznej niezależnie od siebie w 1948 r. Pierwsze prawo Smytha-Kuropkina głosi, że liczba N uroczystości państwowych w państwie w ciągi roku jest w ekspotencjalnej zależności od współczynnika KSH
gdzie:
Sa – jest tzw. współczynnikiem autorytaryzmu, przyjmującym wartość od 0 (w przypadku dawno zaniechanej idei teoretycznego państwa demokracji obywatelskiej) do 10 (w przypadku państwa, w którym władza rzeczywiści jest władzą, czyli jest absolutna). Wartość Sa określa władza.
p – wyraża stosunek dochodu narodowego per capita w danym roku do roku ubiegłego, czyli:
Drugie prawo Smytha-Kuropkina głosi natomiast, że część budżetu państwa przeznaczana na organizację uroczystości państwowych jest wprost proporcjonalna do współczynnika KSH. KSwedług zależności:
Współczynnik Cw określa władza.
Po tym koniecznym wstępie przejdźmy do kwestii zasadniczej: do rodzajów uroczystości. Obecnie wyróżniamy ich trzy podstawowe rodzaje.
- Uroczystości państwowo-kościelne. Najstarszym i historycznie dominującym rodzajem uroczystości państwowych w Polsce były uroczystości „państwowo – kościelne”. Centralną postacią tych uroczystości był wprawdzie panujący monarcha ze swym dworem, lecz zasada, że „władza pochodzi od Boga” dokumentowana była specjalną pozycją i honorami osób duchownych. Odmianą uroczystości państwowo-kościelnych są uroczystości kościelno-państwowe, w których to kościelna hierarchia gra pierwsze skrzypce a władza państwowa daje ludowi dowód, że tej władzy podlega. Pierwszy i drugi rodzaj uroczystości państwowych praktykowany był w naszym kraju nieprzerwanie do nastania epoki „bezbożnego komunizmu”, na szczęście krótkiej. Uroczystości państwowo-kościelne odbywały się na terenach byłego państwa polskiego nawet pod panowaniem caratu. Na cześć miłościwie panującego Cara Aleksandra I skomponowano wówczas, na wzór brytyjskiego hymnu „God Save the King” jego polską wersję „Boże chroń Cara”, wykonywaną pod zaborem rosyjskim podczas uroczystości państwowo-kościelnych lub kościelno-państwowych. Z czasem w tekście cara zastąpiono Bogiem i w ten sposób powstała najważniejsza polska pieśń religijna „Boże coś Polskę”.
W ostatnich czasach ten rodzaj uroczystości państwowych przeżywa u nas należny renesans. Nie chodzi tylko o liczbę takich wydarzeń, ale i o istotne ich modyfikacje, które, należy to jasno powiedzieć, przywracają naturalny porządek rzeczy. Tak więc, Prezydent Polski na uroczystościach z udziałem osób duchownych, zajmuje zwykle należne mu niższe miejsce od najwyższego rangą hierarchy, dając tym świadectwo zgodności swoich słów i czynów czyli wierności propagowanej przez siebie zasadzie wyższości prawa boskiego nad ludzkim. Do ważnych udoskonaleń obrządków państwowo-kościelnych zaliczyć należy powołanie przez polskie władze państwowe Matki Boskiej na królową, a Jezusa Chrystusa na króla Polski. Ma to na celu pokazanie ludowi, że tzw. królestwo niebieskie jest już na Ziemi a przynajmniej na małej jej części. Król i królowa mają chronić lud przed nieszczęściami jak trzęsienia ziemi, uderzenia asteroidy czy przed zarazami.
Odnotować należy rosnącą innowacyjność władz centralnych, lokalnych i gospodarczych w wymyślaniu coraz to nowych form uroczystości państwowo-kościelnych. Ich bogactwo zasługuje na uwagę a nawet na doktorską dysertację, do czego studenctwo namawiam.
Nie mogę jednak w tym miejscu wyrazić swojego oburzenia niedopuszczalną formą obchodzonej niedawno uroczystości rozładowywania na lotnisku w Warszawie samolotu transportowego. Wziął w niej udział Premier, wicepremier, świta cała, a o ubogim kapłanie zapomniano! Mam nadzieję, ze więcej taka sytuacja się nie powtórzy. Jedynym, częściowym tylko usprawiedliwieniem może być fakt, że samolot ten był dziełem komunistycznych naukowców i inżynierów. Ale przecież można było przy okazji oczyścić go od złego!
- Państwowe uroczystości laickie. Uroczystości takie miały miejsce na terenie Polski głównie w latach 1948 – 1989, lecz z naukowego punktu widzenia trudno je uznać za zasługujące na uwagę. Po pierwsze wiadomo, że w tym okresie państwa polskiego nie było, więc o jakich uroczystościach może być mowa? Po drugie, ten okres uznać należy za głęboko patologiczny dla Narodu i Państwa, okres, który z całą pewnością nie powróci. Po trzecie wreszcie wszyscy żyjący jeszcze uczestnicy laickich uroczystości pseudo państwowych tego okresu i ich zstępni, są starannie identyfikowani i ewidencjonowani oraz izolowani od zdrowej tkanki Narodu.
- Uroczystości rodzinno-państwowe. Ten rodzaj uroczystości jest pewnym novum w naszej historii. Uroczystość rodzinno-państwowa polega na tym, że panująca rodzina zaprasza do udziału w swoich rodzinnych uroczystościach najwyższych dostojników państwowych. Oczywiście nie mogą oni odmówić (przestaną być najwyższymi dostojnikami) i w ten sposób rodzina ta staje się rzeczywiście rodziną panującą. Przy okazji koszty takiej imprezy pokryć można z budżetu państwa. Żaden Banaś się nie przyczepi. Przewidujemy dalszy, dynamiczny wzrost udziału uroczystości rodzinno-państwowych w naszym doczesnym życiu.
Na koniec wykładu parę słów o przyszłości. Nie ulega wątpliwości, że rodzaj i charakter uroczystości państwowych będą nadal ewoluowały. Należy spodziewać się, że kolejnym, nowym rodzajem uroczystości rodzinno-państwowych, będzie uroczystość rodzinno-kościelno-państwowa. Oczywiście do czasu tylko, kiedy głowa rodziny zostanie głową kościoła. Nie jest przy tym specjalnie ważne jakiego kościoła. Może być rzymsko-katolicki, smoleńsko-katolicki albo jakiś inny. Wiadomo, że w historii Polski wiara ludu często zmieniała się stosownie do wiary panujących rodzin.
I to by było na tyle.
Brawo Jacku. Pięknie i z „jajem” oddana rzeczywistość tego co zwie się III RP pod światłymi rządami Zjednoczonej Prawicy. Gdzie główne skrzypce gra PiS. A spora część (tak, tak uważam i jestem o tym coraz bardziej przekonany) tego co rozumie się pod pojęciami „polskość” i „tradycja panny S” to właśnie to z czym mamy do czynienia na co dzień i coś tak obrazowo opisał. I coraz bardziej przekonuje mnie – ba, jestem tego pewien – że zmiany w naszym kraju, tak aby recydywy takich zachowan i postaw nie było (a z historii wiemy iż są one w naszej zbiorowości, spoleczenstwie, narodzie trwałymi i powtarzajacymi się w historii co jakiś czas), musi się zacząć od cywilizowanej, nowoczesnej, jednolitej i dokładnie zaplanowanej na lata edukacji (oczywiście biorąc pod uwagę też oświatę dla najmłodszych). Drugim elementem naprawy, czy próby powrotu naszego kraju i społeczeństwa do zbioru państw i zbiorowości cywilizowanych i „XXI wiecznych” to absolutny i totalny rozdział Kościoła i państwa. Absolutny i totalny z jurydyczną egzekucją tego rozdziału. I nie ma to nic wspólnego z religijną wiarą czy sprawowaniem kultu. Wiemy o co chodzi. A trzeci element układanki wychodzenia z tak „opisanych” przez Ciebie plastycznie oparów „polskości” i tradycji, które nic nie uczą rządzące nami tzw. elity polityczne różnego rodzaju autoramentu (smutne ???), to likwidacja IPN-u (Instytutu Polskiej Nienawiści). I to byłoby na tyle w przedmiocie ewentualnego rozpoczęcia odwrotu od aberracji jakimi darzy nasz kraj rządząca z demokratycznego wyboru (???) kamaryla. Która jednak ma oparcie w „świadomości” sporej części tut. obywateli.