Przychodzi do Ciebie facet, elegancko ubrany, promiennie uśmiechnięty niczym Maliniak w 40-latku i oznajmia, że będzie przeprowadzał gruntowny remont Twojego domu, gdyż – jak twierdzi – na oko widać, że wymaga on wielu dobrych zmian. Ale ty znasz tego „fachowca” – wszyscy w okolicy go znają i doskonale wiedzą, że nie tylko niczego w życiu nie zbudował, ale wszystko, czego się dotknął to spieprzył. Wszyscy wiedzą, że nie zna się na technice murarskiej, nawet pionu nie potrafi wyznaczyć o utrzymaniu poziomu nie wspominając, nie zna się na farbach, zaprawach itp. itd.
Co mu odpowiadasz stojąc w drzwiach swojego domu?