Na kanale tvn24 słucham rozmowy gwiazdy polskiego dziennikarstwa red. Kolendy-Zaleskiej z gwiazdą historyków Polski – Normanem Davisem. Zaczyna się świetnie. Davis na samym początku opowiada jak to na początku lat 60-tych, jako student Oxfordu, znalazł się w Warszawie, i jak to nic a nic o takim kraju jak Polska nie wiedział. To czego uczą oni studentów na tym Oxfordze – pomyślałem. Dalej było już tylko lepiej. Pan historyk Davis opowiadał barwnie jak to, zwiedzając wówczas z grupą brytyjskich studentów warszawską Starówkę zapytał przewodniczki dlaczego ona jest taka nowa. Przewodniczka unikała ponoć odpowiedzi na Starówce, dopiero wyprowadziwszy grupę gdzieś do parku, „gdzie nikt nie podsłuchiwał” opowiedziała Davisowi i jego kolegom o Powstaniu Warszawskim. „Bo mówienie o tym było zabronione” – stwierdził Davis, a Kolenda-Zaleska skwapliwie mu przytakiwała. Trudno się było nie obruszyć, więc jako zalogowany w tvn24 wysłałem komentarz. Był drugi w kolejności – pierwszy przyznawał rację Davisowi. Wyraziłem odmienne zdanie, stwierdzając, że w tych właśnie czasach o Powstaniu Warszawskim uczyłem się w szkole, w harcerstwie uczyliśmy się powstańczych piosenek, a w publicznych bibliotekach wypożyczaliśmy książki o Powstaniu. Dodałem również uwagę, że ubolewać należy nad tym, że jeden z najważniejszych historyków Polski sformatowany został przez przewodniczkę turystyczną, która, być może chcąc zrobić wrażenie zagranicznych studentach „w konspiracji” opowiadała im o Powstaniu. Aa Pani redaktor – dodałem – zdały by się rzetelne korepetycje z najnowszej historii naszego kraju. Właśnie mijają 3 godziny od wysłania wpisu. I nic. Cisza.
Polityka informacyjna w Polsce Ludowej przedstawiała wiele do życzenia – prawda. Ale tak bezczelnie fałszować fakty, które przecież są bardzo łatwe do weryfikacji to woła o pomstę.. Przecież właśnie w latach sześćdziesiątych jednym z tematów maturalnych z języka polskiego był temat „Powstanie Warszawskie w literaturze”. Ale jak widać są fakty niewygodne i dla tvn24. Ten kanał też ma swoją politykę informacyjną. Moja sympatia do tej stacji wyraźnie zbladła.