Publikując poprzedni wpis („Ikonostas się sypie”) nie przewidziałem wszystkich możliwych opcji. Dzisiaj wychodzi bowiem na to, że Pani Romaszewska przyjęła rolę listka figowego, który przesłonić ma przed społeczeństwem wstyd Prezydenta przy podpisywaniu pisowskich, niekonstytucyjnych ustaw dereformujących polski wymiar sprawiedliwości. Ma swoim kombatanctwem wydać swoiste świadectwo moralności (bo specjalistą, jak sama wyznała nie jest) tym bardzo złym, bardzo szkodliwym dla Polski zmianom.
Cóż – jakie drzewo taki listek. Ale tym samym farba oblazła z ikony już cała.